Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2011

Ślęża 718m n.p.m - 25.04.2011

Obraz
10 lat temu byłam... 10 lat młodsza :) 10 lat temu będąc wraz z rodziną na Ślęży w ramach akcji "pojedźmy gdzieś na święta, nie siedźmy w domu przy stole" nie myślałam, że góry wpiszą się na stałe w harmonogram mojego życia. Z okazji zbliżającego się dziesięciolecia zdobycia Ślęży, wpadłam na pomysł, że jest to dobry motyw by pojechać tam z rodziną ponownie i odświeżyć trochę temat tej odosobnionej góry, zwanej potocznie "Śląskim Olimpem". Ponieważ mi przypadła rola prowadzenia całej grupy, wybrałam lajtowy czerwony szlak z Sobótki, by każdy bez większego narzekania na kierownika wycieczki, a przede wszystkim bez zawału serca mógł dojść na samą górę. W spacerowym tempie, jesteśmy na górze po godzinie. Poza tym, że po tych 10 latach wszystko się 2-krotnie w moich oczach zmniejszyło, zaobserwowałam niepokojące zjawisko. Siedząc sobie na kamieniu i jedząc świąteczne jajko, co chwile przebiegał  koło mnie jakiś pies. O ile widok psów mnie jakoś nie zdziwił, to prawie

Wysoka Kopa 1126m n.p.m - 09.04.2011

Obraz
Niezałatwione sprawy lubią się ciągnąć nawet latami. Góra dająca mi pstryczka w nos, powoduje u mnie tylko wzrost motywacji do jej pokonania. Tak właśnie było z Wysoką Kopą. Po grudniowym wycofie, nie dawała mi spokoju do takiego stopnia, że uniemożliwiała mi psychicznie pojechać w jakieś wyższe góry. Po ponad trzech miesiącach przebywania na nizinach, nad moim losem zlitował się w końcu Damian, który stanowczo stwierdził, że już czas zakończyć sprawę związaną z najwyższym szczytem Gór Izerskich. Postanowiliśmy obrać "troszkę" inną drogę dojścia na szczyt niż miało to miejsce w grudniu zeszłego roku. Będąc w Szklarskiej Porębie, podeszliśmy najpierw  kilka kilometrów drogą Sudecką, by w pobliskim lesie odszukać sztolnię pirytu z XVIII wieku. Bacznie rozglądając się po terenie, Damian w pewnym momencie ogłosił, że chyba znaleźliśmy to czego szukamy. Podeszłam kilka metrów bliżej i to co ujrzałam było małą zasypaną liśćmi dziurą.  Nie zdążając nawet wypowiedzieć swoich wątp