Ślęża 718m n.p.m - 25.04.2011
10 lat temu byłam... 10 lat młodsza :) 10 lat temu będąc wraz z rodziną na Ślęży w ramach akcji "pojedźmy gdzieś na święta, nie siedźmy w domu przy stole" nie myślałam, że góry wpiszą się na stałe w harmonogram mojego życia. Z okazji zbliżającego się dziesięciolecia zdobycia Ślęży, wpadłam na pomysł, że jest to dobry motyw by pojechać tam z rodziną ponownie i odświeżyć trochę temat tej odosobnionej góry, zwanej potocznie "Śląskim Olimpem". Ponieważ mi przypadła rola prowadzenia całej grupy, wybrałam lajtowy czerwony szlak z Sobótki, by każdy bez większego narzekania na kierownika wycieczki, a przede wszystkim bez zawału serca mógł dojść na samą górę. W spacerowym tempie, jesteśmy na górze po godzinie. Poza tym, że po tych 10 latach wszystko się 2-krotnie w moich oczach zmniejszyło, zaobserwowałam niepokojące zjawisko. Siedząc sobie na kamieniu i jedząc świąteczne jajko, co chwile przebiegał koło mnie jakiś pies. O ile widok psów mnie jakoś nie zdziwił, to prawie ...