Posty

Wyświetlam posty z etykietą tatry

SŁOWACKIE TATRY ZACHODNIE: Grań Otargańców / Otargańce

Obraz
Od kilku już dobrych lat moja bytność w Tatrach wciąż jest na niskiej częstotliwości. Kiedy jednak już jakaś okazja i chęć na wypad się pojawia, to na chwilę obecną najczęściej wybieram słowacką część Tatr Zachodnich. Mam tam kilka szlakowych motywów do nadrobienia. Dla przykładu, w sierpniu 2020 roku, w dwóch osobnych wycieczkach przy rewelacyjnej pogodzie przeszłam większą część tzw. Orlej Perci Tatr Zachodnich . Pierwsza prowadziła odcinkiem tzw. Grani Rohaczy , druga natomiast fragmentem grani pomiędzy szczytami Banówka –Hrupa Kopa – Trzy Kopy . Na mapie obszaru słowackich Tatr Zachodnich można dostrzec jeszcze inną ciekawą i w pełni oszlakowaną boczną grań - Otargańce (słow. Othrance).   Nie jest aż tak eksponowana i nie zawiera metalowych ubezpieczeń. Zatem dla osób nie czujących się pewnie na tego typu szlakach, może stanowić bardzo ciekawą alternatywę. Ze względu na przebieg po południowej stronie głównej grani, przy dobrej pogodzie gwarantuje widokową ucztę na rozpięt...

TATRY ZIMĄ: Starorobociański Wierch 2175 m n.p.m

Obraz
  Wracam na Starorobociański Wierch po zaległe widoki! Choć od pierwszej wizyty minęło już sporo lat, to nie zapomniałam, że aby go zdobyć trzeba się trochę nachodzić. Najwyższy szczyt w polskiej części Tatr Zachodnich jest bowiem świetnym celem kondycyjnym. Dla łowców rozległych widoków, góra też ma wiele do zaoferowania. To po prostu świetny przepis na spędzenie pięknego dnia w Tatrach, oczywiście przy przychylnych prognozach pogody!

Kasprowy Wierch na skiturach - idealna trasa na tłusty pierwszy raz

Obraz
Niedawno na stoku narciarskim w Kotelnicy Białczańskiej, sprzęt skiturowy na którym zjeżdżałam przykuł uwagę pewnej narciarki. Okazało się, że od jakiegoś czasu nosi się z zamiarem spróbowania skituringu, ale nie wie od czego zacząć. Uświadomiło mi to, że narciarze zjazdowi są właściwie grupą, która w skituring może wejść dosyć gładko, ale jako że często nie uprawiają też turystyki górskiej, zorganizowanie sobie pierwszej wycieczki narciarskiej może być dla nich kłopotem. W związku z tym, postanowiłam napisać post/poradnik krok po kroku - jak przeżyć swoją pierwszą skiturę na naszej narodowej górze narciarskiej - Kasprowym Wierchu.

ORLA PERĆ TATR ZACHODNICH: Banówka - Hruba Kopa - Trzy Kopy

Obraz
Minęły dwa tygodnie od wycieczki na Grań Rohaczy , a my znowu w Tatrach! Nie żebyśmy jakoś specjalnie celowali w te góry. Po prostu po raz kolejny zaoferowały najlepszą pogodę, a i trasa nasunęła się sama – pocisnąć dalej Orlą Perć Tatr Zachodnich . Na ten wypad dołączył do nas Kajtek. Planowaliśmy zatrzymać się w tym samym hotelu co poprzednio. Niestety na wybrany przez nas termin nie było już wolnych miejsc. Ogólnie stanęliśmy przed małym problemem znalezienia noclegu. Wszystkie lokalizacje w pobliżu dolin nadających się idealnie jako punkt startowy, w rozsądnych cenach były porezerwowane. Udało się znaleźć wolny pokój dopiero w Liptowskim Mikulaszu, w hotelu/pensjonacie Cestar.

ORLA PERĆ TATR ZACHODNICH: Grań Rohaczy

Obraz
Od dłuższego już czasu mój kontakt z Tatrami bardzo się ochłodził. Temperatura tej relacji jest w sumie w pełni zależna ode mnie. Po prostu przestało mnie jakoś maniakalnie ciągnąć w te góry. Jakie sprawy i sytuacje miały na to wpływ, poniekąd sama dobrze wiem. I... tak jakoś na razie nie spieszy mi się by te relację ocieplić. Całkiem dobrze mi się z tym żyje. Skąd zatem pojawiły się na blogu Tatry? Z dwóch powodów. Nad swoim niebem zapowiedziały najlepszą pogodę oraz zaoferowały teren oraz trasę, która miała sprawdzić i zweryfikować jak sobie poradzi powypadkowe kolano Damiana, które od prawie roku intensywnie rehabilitował.

Czerwone Wierchy po babsku

Obraz
Czerwone Wierchy w Tatrach Zachodnich to miejsce "must see" na przełomie końca lata i początku jesieni. W tym bowiem czasie rosnąca tam na stokach roślina Sit skucina przybarwia je na czerwono-brunatny kolor. Przy dodatkowo słonecznej pogodzie, z wierzchołków można podziwiać niesamowity kontrast w krajobrazie. W skład Czerwonych Wierchów wchodzą cztery szczyty - Ciemniak, Krzesanica, Małołączniak oraz Kondracka Kopa. Wszystkie oficjalnie mogące pochwalić się mianem dwutysięcznika. Wędrówka przez Czerwone Wierchy to gwarancja pięknych panoram rozpościerających się na Tatry Zachodnie jak i Wysokie. Wycieczka nie jest technicznie trudna, ale warto mieć na uwadze pogodę jaka nas może zastać. Czerwone Wierchy potrafią być bardzo niebezpieczne podczas słabej widoczności, zarówno latem jak i zimą. Łatwo można zgubić właściwy azymut i zejść w paskudny teren.

Zdobywanie szczytów lodowcowych w stylu "tatrzańskim" - czy się da?

Obraz
Myślisz o Alpach? Chciałbyś zobaczyć wyższe góry od Tatr? Marzysz o przekroczeniu magicznych 3000 lub 4000 m n.p.m? Fascynuje cię świat lodowców, które parafrazując znany cytat trzeba spiesznie podziwiać i po nich chodzić bo tak szybko topnieją?  Wydaje ci się, żeby spełnić takie marzenia trzeba brać specjalnie co najmniej tygodniowy urlop? 

Skiturowe Tatry - odcinek 6

Obraz
Skadi Na Grani & Pomysł na wycieczkę – po raz kolejny wspólnie w górach. Co ciekawe w wydaniu skiturowym! Marcin oraz Magda postanowili w tym sezonie spróbować swoich sił w wycieczkowaniu na nartach. Udało się zgrać z terminem i oto ruszyliśmy na narciarską wyrypkę! Naszym celem był Trzydniowiański Wierch w Tatrach Zachodnich. Naszą uwagę przykuł dzięki obejrzanym wcześniej filmikom portalu Skitourowe Zakopane.

Skiturowe Tatry - odcinek 5

Obraz
Beskid jest niezbyt wyróżniającym się, ostatnim szczytem Tatr Zachodnich (patrząc od zachodu). Znajduje się pomiędzy Kasprowym Wierchem a Świnicą. Mimo tego, że stoi w cieniu takich górskich gwiazd, to mierzy dumnie 2012 m n.p.m . Sąsiedztwo Kasprowego Wierchu z kolejką kabinową spowodowało, że jest często odwiedzany przez turystów. O Beskidzie pod kątem skiturowym słyszeliśmy już dawno. Szczyt jest celem nietrudnej, ale przyjemnej wycieczki narciarskiej. Poza tym, okolice Hali Gąsienicowej przecież nigdy się nie znudzą!

Skiturowe Tatry - odcinek 4

Obraz
Po zjeździe z Kasprowego Wierchu , zakończyliśmy zeszłoroczny sezon skiturowy w Tatrach, odbywając wcześniej jeszcze trzy inne wycieczki na nartach. Ogólnie warunki jakie zastaliśmy w marcu nie były łatwe dla początkującego skiturowca. Trafiliśmy nawet po raz pierwszy na szreń łamliwą, którą kiedyś Józef Oppenheim nazwał jasną cholerą żywota narciarza tatrzańskiego. Nauka zjazdów w terenie do łatwych więc nie należała. Powróciliśmy w styczniu w rozpoczynającym się na dobre sezonie. Jakie tym razem zastaliśmy warunki? 

Rysy 2503 m n.p.m

Obraz
Dokładnie pamiętam dzień, w którym wdrapałam się na Dach Polski. Przez dwa tygodnie głowa sama zadzierała mi się do góry, z dumy, że dałam radę fizycznie i psychicznie zdobyć najwyższy szczyt naszego kraju. I nie ważne, że tyle samo czasu leczyłam później na nizinach zakwasy, które uniemożliwiały swobodne wykonywanie podstawowych czynności ludzkich. W tamtym czasie realizowałam w sumie dwa duże projekty górskie: Koronę Sudetów oraz Koronę Gór Polski. Nie miałam wtedy bladego pojęcia, że istnieje także Wielka Korona Tatr.

Reglowy relaks - Nosal & Wielki Kopieniec

Obraz
Po tym jak w strugach deszczu opuszczaliśmy Chamonix - W pogoni za Mont Blanc , już w trakcie drogi do Polski analizowaliśmy prognozy pogody w rejonach górskich, które deszczowy front oszczędzi. W tej grupie znalazły się m.in. Tatry.  Dobrej pogody miało starczyć na parę dni, akuratnie tyle ile zostało w ramach naszego urlopu. Nie mieliśmy konkretnych planów. Po prostu wieczorem mieliśmy siadać przy mapie i wybierać coś co akuratnie nam wpadnie w oko.

Skiturowe Tatry - odcinek 3

Obraz
Na ostatni dzień naszego tygodniowego pobytu w Zakopanem w ramach rozpoczęcia przygody ze skiturowymi Tatrami, zdecydowaliśmy zmierzyć się ze szczytem określanym przez niektórych jako "Świętą górą narciarzy" - Kasprowym Wierchem 1987 m n.p.m . Jest to najczęściej odwiedzany szczyt polskich Tatr, za sprawą wybudowanej w latach 1935-1936 kolejki linowej. W okresie zimy jest to najpopularniejszy ośrodek narciarski w Polsce, dysponujący dwiema największymi zjazdowymi trasami narciarskimi - Goryczkową oraz Gąsienicową. Z racji, że w naszym kraju skituring z sezonu na sezon ma się coraz lepiej, pofoczyć na Kasprowy Wierch to punkt obowiązkowy! ☺

Skiturowe Tatry - odcinek 2

Obraz
Po tym jak wróciliśmy z Doliny Salatyńskiej - Skiturowe Tatry - odcinek 1 , mieliśmy małą zagwozdkę w jaki kolejny rejon Tatr uderzyć, ponieważ prognozy pogody na kolejny dzień nie należały do wymarzonych. Zapowiadała się mocno deszczowa aura, dlatego też przeznaczyliśmy ten dzień na typową szwendaczkę po Krupówkach, przy okazji wstępując do paru księgarń z myślą zakupu niedawno wydanego przez Tatrzański Park Narodowy przewodnika skiturowego autorstwa Wojtka Szatkowskiego.  I tak po powrocie na kwaterę, wertowaliśmy kartki nowo zakupionego przewodnika na zmianę z "elekronicznymi" kartkami książki "W stronę Pysznej" nakręcając się przy tym jeszcze bardziej na cały ten skituring ❤

Skiturowe Tatry - odcinek 1

Obraz
Początek stycznia okazał się być dla nas pechowy. O kolizji drogowej, która pokrzyżowała nam wyjazd wspominałam – tutaj . W planach mieliśmy wtedy pojawić się po raz pierwszy w Tatrach na skiturach. Śniegu było pod dostatkiem i jako początkujący w temacie mieliśmy wybrane głównie wycieczki w paśmie reglowym (nacisk na zjazdy o niezbyt stromym nachyleniu). Mówi się, że dla skiturowców najlepszy jest początek wiosny (koniec marca, kwiecień, a nawet maj) ze względu na stabilną sytuację lawinową jak i sprzyjającą strukturę śniegu. Zazwyczaj jednak o takiej porze, góry są podzielone na dwie pory roku. W dolinach mamy wiosnę z kwitnącymi krokusami i śpiewem ptaków, w wyższych partiach wciąż spore ilości śniegu jak i nierzadko panujące na szczytach minusowe temperatury. Nadszedł w końcu upragniony zaplanowany urlop w marcu. Ponownie załadowaliśmy narty do samochodu i obraliśmy kierunek na Zakopane. Musieliśmy jednak temat skiturów ugryźć na nowo, biorąc pod uwagę ograniczenia ...

Baranie Rogi 2526 m n.p.m

Obraz
Baranie Rogi znajdujące się w zestawieniu Wielkiej Korony Tatr, są jednym z łatwiejeszych, pozaszlakowych szczytów. Z tej góry zaliczyliśmy jednak wycof – Burza na Baraniej Przełęczy . W dużej mierze z naszego powodu, ponieważ stanowczo zbyt późno wyjechaliśmy z kwatery w Strbie. W strugach intensywnie padającego deszczu i straszeni coraz to mocniejszymi piorunami uciekaliśmy ile sił w nogach by jak najszybciej znaleźć się w dolinie. I gdy już znaleźliśmy się w Terince, by zrobić przepak i zabezpieczyć najważniejszy ekwipunek przed doszczętnym przemoczeniem, obiecałam sobie, że na Baranie Rogi wrócę zimą...

Mnich 2068 m n.p.m

Obraz
Stojąc przy brzegu Morskiego Oka nie sposób go nie dostrzec. Piękny szczyt, dumnie górujący nad taflą górskiego stawu. Patrząc z tej perspektywy wydaje się być nie do zdobycia. Na północno-wschodniej ścianie opadającej 250 metrów niemalże pionowo, poprowadzone są jedne z najtrudniejszych dróg wspinaczkowych w Tatrach. Jego sylwetka widnieje jako symbol na odznakach przewodników tatrzańskich. Smukła, strzelista turnia... czy faktycznie tylko dla wybranych? Oto Mnich!

Gerlach 2655 m n.p.m

Obraz
Po przyjeździe ze Szwajcarii ( Allalinhorn  &  Weissmies ) w domu zrobiliśmy jedynie szybkie pranie, przepakowaliśmy walizki i już dnia następnego byliśmy w drodze do Zakopanego. Mając taką aklimatyzację :) oraz bardzo stabilną pogodę na najbliższe kilka dni zgodnie stwierdziliśmy, że jesteśmy gotowi na  króla Tatr !

Wokół Śpiącego Rycerza

Obraz
Ciąg dalszy mojego samotnego pobytu w polskich Tatrach. Pierwszy dzień – relacja tutaj .  sobota, 6 sierpnia 2016 Noc w schronisku Roztoka minęła spokojnie. Nie musiałam szukać, upchanych gdzieś po kątach plecaka stoperów do uszu. Żadnych nocnych krzątanin czy głośnych rozmów wśród pozostałych „glebowiczów” nie zarejestrowałam. Wszyscy około godziny 22 padli i zapadli w sen jak niedźwiedzie na zimę.

Szpiglasowy Wierch 2172 m n.p.m

Obraz
Okoliczności sprawiły, że swój sierpniowy 3-dniowy wypad w polskie Tatry spędziłam z... sama ze sobą. Było to dla mnie nowe i ciekawe doświadczenie, ponieważ jak dotąd zawsze miałam na wyjazdach kompanów. W Zakopanem czuję się jak we własnym mieście rodzinnym. Wiem którymi ścieżkami chadzać, znam sprawdzone miejsca gdzie dobrze zjeść i zaopatrywać się w ewentualny prowiant. O te sprawy miałam więc spokojną głowę. Moją jedyną bolączką przy planowaniu tego wyjazdu były za to noclegi. Wiadomo - sezon w pełni. Do tego termin pobytu zahaczał jeszcze o weekend. Nie wchodziła w grę jednak jakakolwiek rezygnacja! Tym bardziej, że prognozy pogody były całkiem dobre, a bilety na „ukochanego” Polskiego Busa zostały już kupione. Chciałam się jednak czuć psychicznie komfortowo i być przygotowaną na każdą ewentualność. Od spania pod chmurką, po normalne łóżko z kołderką, dlatego więc niczym ślimak, swój *18 litrowy!!! domek zarzuciłam na plecy i udałam się najpierw na legnicki dworzec kolejo...