Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Zimowe "przedszkole" na Głogowskim

Obraz
SKADI: Stoję obok Damiana na peronie autobusowym we Wrocławiu. Myślę, co mnie podkusiło z tym Polskim Busem. Tak to jest jak stały skład choruje, a ja na samą myśl jazdy za kółkiem przez te cholernie drogie bramki na autostradzie w środku nocy zaczynam mieć mdłości. Trzy miesiące odwyku od Tatr. To była nasza jedyna szansa. Zamysł brzmiał nieźle: wsiądziemy, prześpimy, wysiądziemy w polskiej stolicy Tatr - bezboleśnie. Jednak z minuty na minutę zaczynają w mojej głowie kłębić się myśl o przemijaniu. Bosz, ja to chyba już za stara jestem na takie numery. Damian też wygląda na takiego, co już odwykł od takich akcji. Kątem oka spoglądam na niego. Nerwowo unosi brew wyciągając z kieszeni telefon w celu sprawdzenia godziny. Mamy 30 minut spóźnienia. Zaczynam coraz bardziej żałować. Jak nic, po powrocie będzie z tego tytułu jatka. Całodniowe narzekania, że mało miejsca na nogi, fotele deformujące tyłek, grupa Hiszpanów rechocząca na cały autobus w środku nocy, to jakaś  nagrana bab

Na izerskim tropie cietrzewia

Obraz
Kilka lat temu wytyczono w Górach Izerskich nową trasę biegową nazwaną na cześć zamieszkującego tam cietrzewia, który obecnie jest zagrożony wyginięciem. Ptaki są bardzo płochliwe, więc trzeba mieć wiele szczęścia by je zobaczyć. Zimą często przesiadują w jamkach wygrzebanych w śniegu. Chociaż wiedziałam, że szanse na spotkanie  tego skrzydlatego osobnika są bliskie zeru, (tym bardziej o takiej porze roku) wpakowałam narty do bagażnika Rekina i ruszyłam w kierunku Jakuszyc. Pomysł zrobienia "cietrzewia" dojrzewał prawie 1,5 roku, ze względu na niski poziom pokrywy śnieżnej w ostatnich sezonach. Mój narciarski niedosyt bardzo mi doskwierał, więc na poszukiwanie jego tropu wybrałam się w pojedynkę.