Kocioł Kościelcowy, droga Kochańczyka
Po długim okresie wymuszonej najpierw leczeniem złamanego obojczyka, później zaś niesprzyjającą pogodą bezczynności, na początku stycznia udało się wreszcie ruszyć temat wspinania zimowego w Tatrach. Pierwotny plan zakładał 2 dni wspinania w zespole trzyosobowym.