Posty

Wyświetlam posty z etykietą korona sudetów

Korona Sudetów Niemieckich - 6 szczytów na weekend [odznaka PTTK Ziemi Wałbrzyskiej]

Obraz
  Korona Sudetów Niemieckich to odznaka ustanowiona przez oddział PTTK Ziemi Wałbrzyskiej , która wchodzi w skład większego sudeckiego projektu o nazwie "Wielka Korona Sudetów" (trochę odmienny od popularnej Korony Sudetów  Oddziału Wrocławskiego PTTK). W zestawieniu jest jedynie 6 szczytów znajdujących się na terenie Niemiec, należących do Sudetów Zachodnich jak i Pogórza Zachodnio-Sudeckiego. 

Korona Sokołowska - 10 szczytów w jeden dzień

Obraz
Sokołowsko (woj. dolnośląskie) to wieś położona w samym sercu Gór Suchych. Trochę zapomniana, choć od paru lat znowu dająca o sobie znać. Zachwyca kilkoma wyjątkowymi zabytkami, ale jej głównym atutem jest jednak górska otulina. W Sokołowsku byłam wielokrotnie. To miejsce powoli się zmienia, ale ze względu na ogromne potrzeby finansowe, proces jest dość powolny. Sokołowsko jest punktem startowym bądź etapowym wielu turystycznych projektów. Znajdziecie tutaj trasy rowerowe sygnowane logiem " Strefa Sudety MTB ", czerwone znaki  Głównego Szlaku Sudeckiego , przebieg trasy " Drabiny Wałbrzyskiej ", "Mieroszowskiego Szlaku Dzika" czy zielonego szlaku pieszego " Szklarska Poręba - Wałbrzych ". Będąc tak wiele razy, co zatem mnie skłoniło, by zjawić się ponownie?

KORONA KACZAWSKA [odznaka PTTK Legnica] - Kraina Wygasłych Wulkanów kompleksowo!

Obraz
  Są na świecie góry wysokie, połyskujące lodowcami i onieśmielające strzelistością turni. Wprawiają wędrowca w zachwyt, ale są światem obcym i niegościnnym. Dodatkowo w ostatnich latach ich niższe partie roją się mrowiem ludzi. Na szczęście są też góry mniejsze, gorzej zagospodarowane turystycznie, oferujące zgoła odmienne doznania. Łagodne kopuły ich szczytów, pokryte lasem i otoczone łąkami i polami są tak gościnne w porównaniu ze skalno-lodowymi pustkowiami gór wysokich… 

Skiturowe Karkonosze - odcinek 11 [Śnieżka na skiturach]

Obraz
Śnieżka na skiturach jest jak najbardziej możliwa od strony czeskiej . Kilka lat temu odbyliśmy narciarską wycieczkę na ten najwyższy szczyt Karkonoszy, ale na biegówkach. Niestety zjazd z samego wierzchołka był bardzo wymagający ze względu na trudne warunki terenowe. Nie mając krawędzi na nartach było to proszenie się o kontuzję, dlatego do momentu zniknięcia zalodzeń, po prostu nieśliśmy narty na plecach.  Zasilając swoją górską szafę o narty skiturowe, uznaliśmy, że pora zmierzyć się ze Śnieżką po kilku latach jeszcze raz!

GDZIE NA BIEGÓWKI? - Stacja Narciarstwa Biegowego Spalona (Góry Bystrzyckie)

Obraz
Odnoszę wrażenie, że zima w Sudetach od ponad dekady bywa nieprzewidywalna i statystycznie coraz rzadziej zdarza się śnieżna i na razie nie zapowiada się, by ten trend miał się obrócić o 180 stopni. Mamy już za sobą takie sezony, podczas których dostaw śniegu w skali najzimniejszych miesięcy w ciągu roku było niewiele, bądź trwały one bardzo krótko. To powoduje, że jest coraz mniej miejsc, które radzą sobie z temperaturowym rollercasterem, a co za tym idzie po prostu nie ma możliwości ratrakowania wytyczonych tam tras narciarskich. Ponad 10 stopni na plusie w lutym przestaje dziwić. Sezon na biegówki jest w stanie co roku rozpocząć słynny ośrodek narciarski na Polanie Jakuszyckiej. Czy w obliczu obecnego klimatu w jakim przyszło nam żyć,  na mapie polskich Sudetów znajdziemy jeszcze jakieś alternatywne rejony?

Tysięczniki Masywu Śnieżnika

Obraz
Pomysł na ponowne odwiedzenie Masywu Śnieżnika zawdzięczam odznace "Tysięczniki Ziemi Kłodzkiej". Do utworzenia przebiegu trasy posłużyło mi 13 tysięczników znajdujących się w wykazie.  Udało się opracować logicznie prezentującą się pętlę na mapie z możliwością noclegu w schronisku, mniej więcej w połowie dystansu. Zamysł trasy z konkretną misją do wykonania tak bardzo mi się spodobał, że podobnie jak Drabina Wałbrzyska - otrzymała wysoki priorytet realizacji z dopiskiem "na cito". Praktycznie czekałam tylko na pierwszy możliwy termin, by wyruszyć na szlak!

Czeski raport - 04/05/06.05.2012

Obraz
Przyszła pora na ostateczne rozprawienie się z moją Koroną Sudetów. Jak wyglądał weekend spędzony na czeskiej ziemi  zobrazuje kilka przedstawionych faktów poniżej: ilość przejechanych kilometrów: około 580  ilość fotoradarów- niezliczona! liczba zdobytych szczytów z Korony Sudetów: 4 (Pricny Vrch, Slunecna, Lazek, Jerab) liczba odwiedzonych parkingów leśnych - 2 liczba popuszczonych tłumików przez Żabę - 0! ilość spotkanych zwierzątek na naszej drodze: 5 - żmija zygzakowata, mama zając i dwie malutkie puchate kulki! oraz zielony owadzik zdobyte granie - jedna! odczuwanie dolegliwości lędźwiowych - brak danych ilość burz bez grzmotów - jedna! muzyczny hit wyjazdu: Rammstein - Engel Okoliczne skałki w drodze na Pricny Vrch. Wreszcie choć na chwilę ponad konarami drzew.  Po przejściu ostrej grani, na horyzoncie wyłania się nam m.in... ...Pradziad. Jest krzyż, jest szczyt! Na prawo lufa, na lewo lufa. Na moment czujemy się ja...

Karkonosze - 28.01.2012

Obraz
W mroźny, styczniowy weekend postanawiam z Damianem pojechać na naszą dolnośląską, górską piaskownicę. Wizja kolejnej pociągowej tułaczki do Zakopanego średnio nam się uśmiechała. Po prostu potrzebna była przerwa. I tak wylądowaliśmy w Karkonoszach. Ogłoszona lawinowa trójka, upewniła nas, że śniegu na pewno jest pod dostatkiem i będzie w końcu można podczas tegorocznej zimy spróbować wybudować jamę śnieżną i potwierdzić bądź obalić mity z nią związane. Ruszyliśmy z Białego Jaru po godzinie dziewiątej szlakiem koloru czarnego. Większość turystów przyjeżdżających do Karpacza ma ze sobą ekwipunek typowo narciarski. Mijamy kasy biletowe KPN'ui  i  samotnie kierujemy się w stronę królowej Karkonoszy.  A oto królowa Karkonoszy w wersji zimowej 2012. Za plecami, zaczajone śnieżne nawisy. Czy to już biegun? Zanim decydujemy się na atak szczytowy, chowamy się na godzinkę do Domu Śląskiego. Wypijamy tam herbatkę oraz szukamy na mapie korzystnych miejsc, g...

Luž/Lausche 793 m n.p.m

Obraz
Dzień Narodowego Święta Niepodległości spędzony na pograniczu czesko-niemieckim. a dokładniej w Górach Łużyckich. W planach, pierwotnie było przejście dwóch via ferrat oraz dostanie się  na najwyższy szczyt tego mało znanego pasma. W praktyce wyszło to troszkę inaczej ;-)

Góry Kamienne i Wałbrzyskie - 15.04-17.04.2011

Obraz
Decyzja dołączenia się do ekipy z forum G-S podjęta błyskawicznie, że aż sama zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno wszystko się uda. Trudności było kilka. Od załatwienia sobie jednego wolnego dnia (co na moich - na szczęście już zakończonych studiach- było prawie że niewykonalne), po wydostanie się z pyrlandzkiej ziemi, na której jeszcze w tamtym czasie pomieszkiwałam. Wszystko poszło na szczęście po mojej myśli. Trzy dni zaplanowane na przedreptanie Gór Kamiennych i Wałbrzyskich ostatecznie zakończyły się 51 kilometrami  w nogach oraz pokonaniem  w sumie 1800 metrów przewyższenia. Naszą wędrówkę po Wałbrzyskich Stożkach rozpoczynamy przy dworcu PKS. Tam będąc już z Mariuszem i Lidą, spotykamy się z Piotrkiem, Dorotą i...Funią - długowłosą jamniczką, która zapewne ma już dużo więcej przedreptanych kilometrów ode mnie. Spacerowym krokiem przemierzamy miejskie ulice po czym schodząc z chodnika wchodzimy do pobliskiego lasku. Tam odhaczamy pierwszy zaplanowany punkt z trasy...

4644m substancji czynnej n.p.m - 17/18/19.09.2011

Obraz
Zaburzenia nizinne to pewnego rodzaju przewlekła i silnie postępująca choroba na którą cierpię od dobrych kilku lat. Przypadłość charakteryzuje się zmiennością nastroju względem wysokości nad poziomem morza. Im dłuższe przebywanie na nizinach tym pogłębiająca się dysfunkcja organizmu. Z tym choróbskiem nie walczę na szczęście sama. Damian od pewnego czasu również coraz bardziej zaczął odczuwać powikłania związane z zaburzeniami nizinnymi. Po moim wielkim powrocie z wielkiego, nizinnego! miasta, postanowiliśmy połączyć siły i wspólnie podjąć leczenie, a że stare porzekadło brzmi: "czym się strułeś, tym się lecz", na naszej recepcie znalazły się aż cztery leki: Śnieżnik 1425m n.p.m, Rudawiec 1105m n.p.m, Smrk 1125m n.p.m (czeski specyfik) oraz Kowadło 989m n.p.m . Terapia przewidziana na trzy dni okazała się w pełni skuteczna. Leczenie szybko przyniosło pożądany efekt, dzięki czemu po przyjeździe do domu mogliśmy na jakiś czas wrócić do swoich codziennych, nizinnych zajęć, nie...