Wzgórza Włodzickie na rowerze

 
Wiosna w Polsce bezsprzecznie kojarzy się nie tylko z bocianami, ale także z kwitnącym rzepakiem. Lubię ten czas! Intensywny, żółty kolor dobrze nastraja i daje dowód, że przez najbliższe kilka tygodni, długość trwania dnia będzie zwyciężać nad nocą! O Wzgórzach Włodzickich myślałam już od jakiegoś czasu. Nigdy tam nie byłam, a ilość wież widokowych (jest ich aż cztery!) usytuowanych w niedalekiej od siebie odległości, dodatkowo uatrakcyjnia i zachęca, by zainteresować się tematem bliżej.



Razem z Arturem, autorem bloga Góry ponad chmurami, udaje się znaleźć wspólny wolny termin, pomiędzy nockami (!),  dlatego nie możemy wybrać nic wymagającego. Oboje mamy chęć na rower w formie bikepackingu ze spaniem w terenie. Wzgórza Włodzickie idealnie wpasowują się w naszą sytuację i wymagania. Wyruszamy w trasę śladem czterech wież widokowych znajdujących się w tym małym paśmie górskim. Liczymy również na wielkie połacie żółci towarzyszące podczas jazdy na rowerze!


WIEŻE WIDOKOWE NA WZGÓRZACH WŁODZICKICH


Grodziszcze (396 m n.p.m) - wzniesienie z ruinami wieży widokowej wybudowanej w 1813 roku. Projekt czterokondygnacyjny z tarasami widokowymi mający imitować zamek. W okresie lata otoczenie wieży mocno zarośnięte.

Włodzicka Góra (757 m n.p.m) - wieża widokowa na najwyższym wzniesieniu Wzgórz Włodzickich wzniesiona w 1927 roku, z inicjatywy aptekarza ze wsi Świerki, który był miłośnikiem turystyki. W 2018 roku wieża została odbudowana na gruzach, na wzór pierwotnej. Mierzy 15 metrów oraz posiada 50 schodów. Na małym tarasie rozpościera się widok na Góry Sowie, Góry Wałbrzyskie oraz Kamienne. Dostępna pieczątka i miejsce na ognisko.

Góra Wszystkich Świętych (648 m n.p.m) - kamienna, okrągła wieża widokowa z 1913 roku. Nad jej wejście znajduje się płaskorzeźba feldmarszałka Helmuta Karla von Moltkego, który został patronem tej budowli. Mierzy 15 metrów i oferuje bardzo fajny widok na okoliczne pasma górskie jak również sąsiadującą wieżę na Górze Św. Anny. Moim zdaniem najładniejsza, oferująca najlepszy widok na Wzgórza Włodzickie. Miejsce na ognisko.

Góra Św. Anny (647 m n.p.m) - kamienna wieża widokowa zbudowana w 1911 roku, a w 2014 roku poddana gruntownej renowacji. Mierzy 14 metrów oraz oferuje widoki w szczególności na Góry Stołowe i Góry Sowie.  Łatwo dostępna, można podjechać rowerem, a nawet samochodem. U podnóża sporo miejsca na odpoczynek - stoły i ławy pod zadaszeniem, jak i pod chmurką. Miejsce na ognisko.


Wzgórza Włodzickie nie zajmują  sporej powierzchni (20 km długości), stąd zdobycie wszystkich czterech wież jest możliwe nie tylko na rowerze, ale również pieszo. Trzeba się jednak liczyć z dystansem sięgającym 30 km, ale za to dobrze skomunikowanym kolejowo, więc można naprawdę opracować sobie fajną, intensywną wycieczkę.

Poniżej propozycja trasy pieszej/rowerowej łącząca wszystkie cztery wieże widokowe:



wtorek, 1 czerwca 2021


Miastem operacyjnym jest Nowa Ruda, znajdująca się w środku przebiegu naszej założonej trasy. Pod Miejskim Ośrodkiem Kultury znajdujemy bezpłatne miejsce parkingowe. Ściągamy rowery z bagażnika dachowego, dorzucamy ostatnie rzeczy do plecaków i ruszamy przez miasto. Trochę po chodnikach, trochę po ścieżkach rowerowych, trochę po drodze, opuszczamy zabudowania i mijając kolejne wioski dojeżdżamy do miejsca startowego - Gorzuchowa. Po drodze mijamy oczywiście pola rzepakowe, a na liczniku mamy 15 km, pokonane bez większego wysiłku.

Rzepiara. 😂
fot. Góry ponad chmurami

W Gorzuchowie wjeżdżamy w teren. Jest delikatnie pod górę. Najpierw wśród pól, a później już w lesie, pieszy szlak turystyczny kieruje nas w stronę pierwszej wieży widokowej na wzniesieniu Grodziszcze (396 m n.p.m). Niestety wieża jest w stanie ruiny, a tak wyglądała kiedyś.

Grodziszcze z ruinami wieży widokowej.

Niewiele czasu spędzamy pod ruinami wieży. Robimy tylko szybkie fotki i ponownie wsiadamy na rowery. Przed nami teraz zjazd. Gdy opuszczamy las, otwiera się przed nami przyjemny widok na pola rzepakowe, a na horyzoncie macha do nas Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m).

Zjazd z Grodziszcza wprost na rzepakowe pola! Na horyzoncie Góry Stołowe!

Azymut obieramy teraz na kolejną wieżę widokową znajdującą się na Górze Wszystkich Świętych. Zjeżdżamy do Ścinawki Średniej i na wiadukcie nad torami robimy przerwę. Wpada jakaś wzmacniająca przekąska, która wesprze nas w podjeździe bądź w wypychu roweru.

Widoki w trakcie podjazdu na Górę Wszystkich Świętych.
 

Gdy ukazuje się wieża widokowa, od razu przypada mi do gustu, a jak jeszcze odkrywam jakie prezentuje widoki na okolicę, od razu stwierdzam, że jest jedną z ładniejszych w polskiej części Sudetów.

Zacnie prezentująca się wieża widokowa na Górze Wszystkich Świętych.

Widok z wieży na Górze Wszystkich Świętych. W panoramie widoczna wieża widokowa na Górze Św. Anny.

Widok przez kamienne okienko.

Zieleń i żółć. Brakuje jedynie promieni słonecznych.

Z malutkiego, kamiennego tarasu na wieży, rozpościera się widok na kolejną, znajdującą się na Górze Św. Anny. To właśnie pod jej murami, mamy zamiar spędzić noc. Dystans jaki nas do niej dzieli wydaję się być niedaleki. Szacujemy, że w kwadrans zameldujemy się na miejscu. Nie przewidujemy jednak drastycznej zmiany terenu. Szlak, który wybieramy okazuje się być w takim stanie:

Nawet prowadzenie roweru nie należało do łatwych.
fot. Góry ponad chmurami

Na szczęście taki stan nie utrzymuje się na całym odcinku. Gdy przychodzi nam ponownie nabrać trochę wysokości, droga jest już szutrowa. W towarzystwie pasących się krów, podjeżdżamy pod ostatnią wieżę widokową dzisiejszego dnia.

Wieża widokowa na Górze Św. Anny.

Zachód słońca zapowiada się na mało spektakularny, wręcz mdły, dlatego odpuszczamy sobie podziwianie go z wieży widokowej. Panującą jeszcze jasność dnia chcemy wykorzystać na rozłożenie biwaku, a ten ma bazować na rowerach i tarpie! Pierwszy raz będziemy wznosić taką konstrukcję i pod nią spać, więc sprawy schronienia chcemy mieć załatwione w pierwszej kolejności. Rowery stawiamy do góry nogami, a pomiędzy nimi rozkładamy tarp. Po naciągnięciu linek z każdej strony, udaje się nam utworzyć coś a la namiot. Dmuchamy materace i wyciągamy z worków kompresyjnych, puchowe śpiwory. Biwak gotowy!

Okolice Góry Św. Anny.

Noc z krówkami.

Teraz czas na kolację! Wykorzystujemy miejsce na ognisko, które sprawnie rozpala Artur. W menu dzisiaj m.in karkówka w marynacie z siatki grillowej w kształcie rybki. 😁

Karkówka z ogniska!

Z posiadówki przy ognisku, wygania nas przelotny deszcz! Uciekamy pod naszą konstrukcję, która ma okazję przejść pierwszy test. Na szczęście pada bez towarzystwa wiatru, więc jesteśmy w pełni chronieni.

Idziemy spać z... krowami. Noc mija spokojnie. Mój sen nawet prezentuje dość dobry poziom, mimo że dawno nie spałam w takich "otwartych" warunkach pod chmurką.

Nasza trasa z dnia pierwszego:


środa,  2 czerwca 2021


Poranek zastajemy wciąż bez obecności słońca, ale w ciągu dnia ma się to w końcu zmienić. Robimy szybkie śniadanie, zwijamy nasz biwak i ruszamy w stronę ostatniej wieży widokowej, na Włodzickiej Górze.

Nasz wiosnak skonstruowany na dwóch rowerach i tarpie.
fot. Góry ponad chmurami

Widok z naszego apartamentu.

Gdyby w nocy padał zacinający deszcz, na pewno bylibyśmy zmuszeni do zmiany tej konstrukcji.

Poranek na Górze Św. Anny.

Rozpoczynamy od zjazdu do Nowej Rudy. Po kilku minutach, jesteśmy już w centrum miasta. Praktycznie przejeżdżamy obok zaparkowanego samochodu, ale nie dajemy się pokusie. Zachodzimy do pobliskiego sklepu, by uzupełnić płyny oraz przekąski, bo przed nami najdłuższy, ciągły podjazd z całej dwudniowej trasy. Zyskujemy metry przewyższenia jeszcze w zabudowanym terenie, następnie szlak pieszy kieruje nas przez ogródki działkowe, a powyżej nich, otwiera się nam rozległy widok na Wzgórza Włodzickie oraz okoliczne pasma sudeckie. W trakcie jazdy napotykamy na swego rodzaju przeszkodę terenową, którą udaje się bezpiecznie ominąć.

Obecność krów dodaje Wzgórzom Włodzickim sielankowego klimatu.
fot. Góry ponad chmurami


Bliskie spotkanie z krową. Zdjęcie troszkę przekłamane, bo absolutnie nie była agresywnie do nas nastawiona.

Wzgórza Włodzickie zaczynają otrzymywać pierwsze promienie słońca! W takim przyjemnym klimacie i otoczeniu, bez większego pośpiechu zbliżamy się do najwyższego wzniesienia tego pasma.

Przez Wzgórza Włodzickie na rowerze

Wzgórza Włodzickie późną wiosną.

W końcu ukazuje się nam kształt Włodzickiej Góry. Z tej perspektywy wyobrażałam sobie ją w troszkę większych gabarytach. Do zgarnięcia ostatniej już wieży podczas tego wypadu, dzielą nas dosłownie minutki.

Włodzicka Góra już blisko!

Wieża widokowa na Włodzickiej Górze.
fot. Góry ponad chmurami

Panorama na okoliczne pasma sudeckie z wieży widokowej na Włodzickiej Górze.

Panorama z wieży widokowej na Włodzickiej Górze.

U podnóża wieży przygotowane jest miejsce na ognisko. Powrót do Nowej Rudy mamy zaplanowany przy użyciu pociągu, który mamy dopiero za dwie godziny. By nie przesiadywać tak długo na stacji kolejowej, postanawiamy spędzić ten czas przy pieczeniu kiełbasek, które zostały nam z wczoraj.

Ognisko na Włodzickiej Górze.

Moja Intryga na Włodzickiej Górze.

Do wsi Świerki zjeżdżamy z Włodzickiej Góry w kilka minut. Wsiadamy do pociągu. W Nowej Rudzie wysiadam, a Artur kontynuuje podróż kolejową aż do Wrocławia. Chwila odpoczynku w zaciszu domowym, by jeszcze tego dnia udać się na nocny dyżur (w moim przypadku) i nocną służbę (w przypadku Artura).

Dwa niepełne dni wyszarpane pomiędzy nockami na wyjazd w góry. Ten spędzony czas, smakował przez to jeszcze lepiej!

Nasza trasa z dnia drugiego:




Komentarze

  1. Wzgórza Włodzickie są świetne na takie krótkie, niezbyt męczące wypady. Łatwy dojazd, a w razie potrzeby wydłużenia wycieczki, bez problemu można jeszcze odwiedzić Góry Kamienne czy tez Sowie.

    Dzięki za wypad!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Wzgórza Włodzickie muszą być też fajne przy śnieżnej zimie.. W sam raz na taki lajtowy wypad, gdzie główną atrakcją byłby zimak :)

      Usuń
    2. Niby tak, ale w okolicy są dużo ciekawsze miejsca, które na zimę są super ;)

      Usuń
  2. Świetna impreza. Wzgórza Włodzickie są dla mnie czymś wyjątkowym. Podoba mnie się wasz patent z noclegiem i muszę zanabyć kratkę - rybkę. Już widzę jak się karkówka piecze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paten na nocleg wciąż w testowaniu. Raczej na spokojne noce. ;)

      Usuń
  3. Wy to na rowerach, a my piechotą to zrobiliśmy. Piękne i widokowe tereny, a co najważniejsze to brak tłoko na szlaku. Fajny pomysł przejechania tych szlaków rowerem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy14/8/21 13:24

    Żółte rzepakowe przestrzenie nadaja krajobrazowi zawsze niepowtarzalny klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Okres kwitnienia rzepaku wcale taki długi nie jest, niestety :(

      Usuń
  5. Kalina 00715/8/21 11:20

    Super tereny dla wycieczek rowerowych w pieknym otoczeniu przyrody. Na deser panoramy z wież widokowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy podjazd rowerem został nam wynagrodzony w postaci widoków z wież. Taki motywator do mnie przemawia! :D

      Usuń
  6. Godna polecenia trasa z poszczegolnymi punktami pośrednimi w postaci wież widokowych. Mam nadzieje, ze w najbliższym czasie zostanie odbudowana wieża na szczycie Grodziszcze i dzięki temu będzie można podziwiac panorame gor także z tego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie słyszałam o jakichkolwiek planach odbudowy :(

      Usuń
  7. Wzgórza są bardzo wdzięczne, bo niewielkie, niby niewysokie a dające całkiem kapitalne spojrzenie na otaczające większe pagóry. Lubię bardzo a i kapitalną zieleń mieliście. I rzepak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzepak tchnął trochę kolorów w otoczenie, zwłaszcza, że słońce ocieplające krajobraz pojawiło się praktycznie już na końcu wypadu :)

      Usuń
  8. Jak zobaczyłem tytuł z rowerem w tle, to jakoś odpuściłem, a tu kurcze fajowa wycieczka. Żonie słusznie marudzę o rowerach! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup żonie e-bike i wszędzie wybierze się z Tobą na rower! :)

      Usuń
  9. Wieża na Górze Wszystkich Świętych zawsze kojarzy mi się z latarnią morską ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

SCHRANKOGEL - trzytysięcznik dla początkujących

DRABINA WAŁBRZYSKA - kondycyjny wycisk w Sudetach!

Jezioro Iseo - poradnik praktyczny [gotowiec urlopowy!]

Karkonoska Diagonala